Mark Rylance nie był zadowolony z pewnych uwag, które zapamiętał z wypowiedzi prawdziwych postaci przedstawionych w jego filmie The Trial of the Chicago 7.
W wywiadzie dla The New York Times, który ukazał się w sieci w piątek, Rylance odpowiedział na pytanie, czy możliwość zagrania prawdziwego golfisty Maurice’a Flitcrofta, który zmarł w 2007 roku, była częścią atrakcyjności występu w jego nowym filmie The Phantom of the Open. Jak się okazało, Rylance, który wcielił się w postać obrońcy Williama Kunstlera w opartym na faktach filmie Netflixa z 2020 roku Chicago 7, powiedział, że nauczył się, iż granie wybitnych postaci publicznych może być trudne.
„Jestem ostrożny w graniu bardzo znanych osób” – wyjaśnia Rylance. „Nawet William Kunstler jest trochę na granicy tego, czy ludzie naprawdę go znają. Komentarze niektórych autentycznych mieszkańców Chicago Seven po obejrzeniu filmu i ich nieprzyjemne uwagi na temat tego, że próbujemy wcielić się w te postaci, były dla mnie bardzo bolesne.”
Wykonawca „Don’t Look Up” kontynuuje: „Proszono mnie, żebym zagrał Trumana i innych ludzi tego pokroju. Ten but jest trochę za ciasny”.
Rylance, który zdobył Oscara za film Most szpiegów z 2015 roku, nie podał konkretów dotyczących jakichkolwiek opinii na temat filmu w reżyserii Aarona Sorkina, które mogły mu przeszkadzać. Chicago 7, który ma 89-procentową aprobatę w serwisie Rotten Tomatoes, był nominowany do sześciu Oscarów, w tym za najlepszy film i najlepszą rolę drugoplanową dla Sachy Barona Cohena wcielającego się w postać Abbie Hoffman.
W wywiadzie dla The Guardian z października 2020 r. aktywista Rennie Davis, członek Siedmiu z Chicago, którego w filmie gra Alex Sharp, powiedział, że nie konsultowano się z nim podczas produkcji i nie zgadzał się ze wszystkimi wyborami dokonanymi w filmie, choć ostatecznie projekt zyskał jego poparcie. „W niektórych kwestiach nie zgadzam się z tym, jak Sorkin scharakteryzował pewne postaci w procesie, w tym mnie samego” – powiedział Davis, który zmarł w lutym 2021 roku. „Ale film ma swój wydźwięk i z pewnością go popieram”.
Inny członek Siedmiu z Chicago, Lee Weiner – grany przez Noaha Robbinsa – pochwalił film w Chicago Tribune jako najlepsze filmowe przedstawienie procesu, jakie kiedykolwiek widział. Wyraził jednak zdziwienie, że twórcy filmu sprawili, iż Robbins „wyglądał na całkowicie normalnego”, a nie na „maniaka”, za jakiego uważał się Weiner.
Kunstler zmarł w 1995 roku, a Hoffman w 1989 roku. Pozostali członkowie chicagowskiej siódemki przedstawieni w filmie to Tom Hayden (Eddie Redmayne), Jerry Rubin (Jeremy Strong), David Dellinger (John Carroll Lynch) i John Froines (Daniel Flaherty).